?A droga wiedzie w przód i w przód
Choć zaczęła się tuż za progiem ?
I w dal przede mną mknie na wschód,
A ja wciąż za nią ? tak jak mogę...
Skorymi stopy za nią w ślad ?
Aż w szerszą się rozpłynie drogę,
Gdzie strumień licznych dróg już wpadł...
A potem dokąd? ? rzec nie mogę.?
Tym razem wybieramy się w Beskid Niski śladami Bilba? No dobra, może nie dokładnie jego śladami i nie będziemy szukali pierścionków czy innych kosztowności (ale jak znajdziemy, to nie omieszkamy wziąć), ale nie da się ukryć, że nasza trasa bardzo przypomina wyprawę Bilba. Będą przygody (a wiadomo, że ?to znaczy: nieprzyjemności, zburzony spokój, brak wygód. Przez takie rzeczy można się spóźnić na obiad.?), ogniska, wieczorne opowieści i poranna proza życia, łąki i lasy, trochę gór, a także drogi i ścieżki, nocna włóczęga i Ostatni Przyjazny Dom. A w tym wszystkim postaramy się nie spóźnić na obiad. I pewnie będzie coś jeszcze, ale tego nie wiemy, bo wiadomo ? przygody?
"? Dzień dobry ? powiedział Bilbo i powiedział to z całym przekonaniem, bo słońce świeciło, a trawa zieleniła się pięknie. Gandalf jednak spojrzał na niego spod bujnych, krzaczastych brwi, które sterczały aż poza szerokie rondo kapelusza. ? Co chcesz przez to powiedzieć? ? spytał.
? Czy życzysz mi dobrego dnia, czy oznajmiasz, że dzień jest dobry, niezależnie od tego, co ja o nim myślę; czy sam dobrze się tego ranka czujesz, czy może uważasz, że dzisiaj należy być dobrym?
? Wszystko naraz ? rzekł Bilbo. ? A na dodatek, że w taki piękny dzień dobrze jest (?)? pójść w góry!